Szydełko, druty, czasem krzyżyki

   Przyjaciółka poprosiła mnie o zrobienie dwóch owieczek. Szarej i białej. Dała mi dwa motki trawki. Biała była cudownie miękka w dotyku, szara trochę mniej. Wstyd się przyznać, ale rutyna mnie zgubiła. Robiłam już z trawki Samba, więc na tę drugą nie zwróciłam uwagi. Zaczęłam właśnie od niej, bo była taka mięciutka. Zrobiłam główkę i ogonek, coś mnie tknęło, ale rutyna... Zaczęłam robić tułów i zdziwiłam się, że włóczka tak szybko znika. Dopiero wtedy przyjrzałam się metce i okazało się, że w przypadku włóczki Etol jest tylko 70 metrów na 100g (Samba 150 m). Prucie nie wchodziło w grę, bo mięciutkie włoski tak się powkręcały, że łatwiej było zerwać nitkę niż spruć. Owieczkę skończyłam. Czesiek, bo tak ma na imię biała owieczka wygląda fajnie, jest przytulaśny, ale spiąć go nie ma jak, ponieważ ma za mały tułów. Przyjaciółka zachwycona, ja nie do końca. Wciąż nie mogę darować sobie, że nie sprawdziłam metki. Zawsze to robię, a tym razem coś mnie zamroczyło. Teraz powstaje szary Mietek

    Kolejna przytulanka, tym razem różowa. Nie mam wzoru, tak jakoś tworzyłam. Nie jest zbyt podobne do świnki, choć taki był mój zamiar. Nazwałam to "różowe coś". Mimo wielu lat szydełkowania dopiero uczę się robić zabawki i maskotki. Właśnie powstaje nowa, ale jutro ją przedstwię.    Kocyk zrobiłam z włóczki Gazzal Baby Cotton. To naprawdę super włóczka. Wiem, że większość dziewczyn lubuje się w włóczce Jeans Yarn Art, ale mi ta z Gazzal podoba się bardziej. W obu podobają mi się kolory i to, że super sprawdzają się w robótkach dla dzieci, nie mechacą się, dobrze się piorą. Kiedyś była jeszcze włóczka Lorena, też dobrze się z niej robiło.      Niestety zapasy Cotton Baby powoli mi się wyczerpują. Widziałam nowe ceny.... Szkoda, że poszły w górę.

    Od pewnego czasu po internecie krąży wzór owieczki. Musiałam go wypróbować już,  natychmiast. Nie miałam w domu włóczki trawki, więc zrobiłam z frotte. W oryginale są nóżki, które nawet zrobiłam, ale mi nie pasowały. Ta owieczka pozostanie już taka. Owieczka nie jest trudna, ale tułów lepiej robić na drutach. Nie wiem, ile włóczki poszło, ponieważ wykorzystałam jakieś napoczęte motki. Przy wykonaniu korzystałam ze strony   http://www.stranamam.ru/post/8277256/     Teraz muszę zaopatrzyć się w trawkę i do dzieła.

   I kolejne podkładki, tym razem bez dużej serwetki. Włóczka Gazzal Cotton baby szydełko 3,5mm. Jak już wcześniej pisałam robótka łatwa i bezproblemowa.     Chciałam jeszcze wspomnieć, że druga maskotka przytulanka spotkała się z aprobatą małego Julka.

  Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, ale półrocze to wielka robota papierkowa, szczególnie u nas. Musimy analizować wszystko i wszystkich.    Kolejne świeczniki poszły w świat. Zrobiłam je z różnych kordonków. Jako podstawę wykorzystałam wzór ten co zwykle Góra (miejsce, w które wkładamy tealight) zrobiłam z samych półsłupków z narzutem - 5 rzędów. Dzięki temu góra jest bardziej stabilna, łatwiej ją usztywnić i dużo ładniej wygląda. Dół to 20 pętelek po oczek łańcuszka. Drugi rząd to półsłupek na pętelce, 8 słupków na następnej pętelce, półsłupek ...... Trzeci rząd to same półsłupki. I to już koniec. Szybko, prosto, a efekt super.