Szydełko, druty, czasem krzyżyki

   Laleczka skończona... Wciąż jednak zastanawiam się, jakie buciki pasowałyby do tej panny. Te oryginalne coś mi nie wychodzą. Mam teraz czas, ale nie mogę się na nich skupić. Coś muszę wymyślić.     Laleczkę zrobiłam z włóczki Jeans według wzoru, który znajdziecie tutaj  https://www.instagram.com/nursensensoy/   Już się robi druga. Wzór jest prosty. Oczy jeszcze mi nie wychodzą, ale to pierwsza lalka skończona, a druga, u której próbowałam wyszyć oczy. Lalki z takimi oczkami są fajniejsze, "ciekawsze" i przede wszystkim każda jest inna.

  Owieczka wreszcie doczekała się zdjęć. Patrząc na włóczkę Dolphin, chyba wystarczy na jeszcze jedną. Nie wiem, jak do tej pory robiłam te owieczki, że wychodziły tylko dwie. Mam nadzieję, że mi nie zabraknie.     Następną owieczkę chce zrobić według oryginalnego wzoru. Może mniejsze uszka będą słodsze. To tylko drobna modyfikacja, ale zawsze jakiś sposób na odmianę.    Włóczka Dolphin Baby i Jeans.

  I jest mały plaskaty misiu. Zaczęłam go po świętach, a dopiero teraz skończyłam. Niby prosty, ale na koniec okazało się, że trochę krzywo przyszyłam głowę. Zostawiłam tak. Misiu został zrobiony dla relaksu, więc nikomu nie musi się podobać, choć jest słodki. Syn stwierdził, że przecież można go "wytarmosić" i będzie prosty. Nie dałam.   Włóczka Jeans, szydełko 2,1 mm.

  No i jest kolejna szybka zabawka. Mały zajączek. Nie zdążyłam go zmierzyć. Teraz powstaje następny, ale z innej włóczki. Różowy zrobiony jest z Cotton Baby. Przyznaję, że ta włóczka lepiej się ślizga na szydełku niż Jeans.    Szydełko jak zwykle 2,1 mm Tulip. Zajączek już poza domem, niedługo trafi do tego właściwego.

   Powstała pierwsza owieczka, a druga już się robi.  Oczka wyszyłam, bo w poprzedniej zabawce szybko zostały rozpracowane przez małego "łobuza".   Jak zwykle korzystałam ze wzoru przetłumaczonego i dostępnego na tym blogu  https://szydlakicudaki.blogspot.com/2016/09/szydekowa-owieczka-amigurumi-i-2.html     Włóczka Jeans i Dophin Baby.

  Rękawiczki na szydełku. Twór całkowicie tegoroczny.   Przed świętami koleżanka poprosiła mnie o czarne rękawiczki z jednym palcem. Zgodziłam się, bo przecież zrobiłam już kilka par, to wiem, jak to się robi. I tu spotkała mnie niespodzianka. Za nic mi nie chciały wyjść. Robiłam z tego wzoru, co kiedyś, ale nie mogłam sobie poradzić. Szukałam w internecie, w gazetkach, których mam sporą ilość i nic. Prucie, prucie...    W Nowy Rok wkurzyłam się na maksa. Że niby ja nie potrafię ...  Zaczęłam sama coś tworzyć i wyszło. Szkoda tylko, że nie spisałam wzoru, ale jeszcze trochę pamiętam, więc w najbliższych dniach poczynię kolejną parę, ale już na pewno nie czarne.     Rękawiczki robiłam z Merino Gold 200 Madame Tricot Paris. Szydełko 4 mm.  Zaczęłam dwa motki i nie jestem pewna, ile włóczki poszło. 

  Każdego roku obiecuję sobie, że będę wszystko umieszczać na blogu, a potem nawet połowa moich prac tu nie trafia. Jakoś tak wychodzi.     Zrobiłam masę różnych ozdób na kiermasz i co? I nie było czasu porobić zdjęć.   Może w tym roku będzie lepiej.   Na początku pochwalę się poduszkami, a raczej poszewkami na poduszki, które skończyłam tuż przed końcem roku. Były prezentem dla przyjaciółki. Spodobały się.    Niestety miałam tylko takie małe guziczki, ale zrobiłam odpowiedniej wielkości dziurki i dobrze się trzymają.   Teraz muszę takie zrobić sobie.